Po ośmiu miesiącach ciąży, znienacka wylądowałam na stole operacyjnym. Cięcie było konieczne. Zaawansowana akcja porodowa i położenie poprzeczne mego syna, przesądziły o tym zajściu. Były to najdłuższe minuty w moim życiu. Po dobrych paru minutach szarpaniny, ciągnących się dla mnie w nieskończoność, usłyszałam że moim dzieckiem zajęli się neonatolodzy. Ani cienia płaczu...
W końcu,po moim ciągłym dopytywaniu,czy z dzieckiem jest wszystko w porządku, dowiedziałam się,że mój syn waży 2920g, jest wcześniakiem, urodził się z zębem (dolna jedynka) i ma rozszczep podniebienia miękkiego.
Na moje pytanie, jak będę go karmić, usłyszałam "są specjalne butelki"... TYLE W TEMACIE!!!
W końcu,po moim ciągłym dopytywaniu,czy z dzieckiem jest wszystko w porządku, dowiedziałam się,że mój syn waży 2920g, jest wcześniakiem, urodził się z zębem (dolna jedynka) i ma rozszczep podniebienia miękkiego.
Na moje pytanie, jak będę go karmić, usłyszałam "są specjalne butelki"... TYLE W TEMACIE!!!
Komentarze
Prześlij komentarz