Przejdź do głównej zawartości

Kangurowanie

To jest najcudowniejsza rzecz jaką wymyśliła natura.
Podczas kangurowania byliśmy pod stałą opieką pielęgniarek i neonatologa. Franek raz dwa ustabilizował się i nie było potrzeby dalszego inkubowania. Z racji tego,że byłam kilka godzin po CC, poprosiłam położną o pomoc w przystawieniu malucha do piersi. Przystawiliśmy pod górkę, brzuch do brzuszka. Załapał!!! Moja radość nie znała granic! Oczywiście nasze KP nie było usłane różami, o nie... Przeszliśmy przez fazy krztuszenia, mleko wylatywało nosem itd. Korygowaliśmy technikę chwytania. Moje wcześniejsze doświadczenie w karmieniu piersią miało tu kluczowe znaczenie. Gdyby nie to i moja wielka determinacja, z pewnością poległabym na pierwszym zakręcie. Nie obyło się bez odciągania i podawania mojego mleka butelką. Metodę KPI stosowaliśmy w fazie ciągłego krztuszenia. Karmimy już prawie 9 miesięcy <3

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy powstaje rozszczep?

To było jedno z pytań, które zadałam sobie, kiedy emocje związane z ów wiadomością opadły. Proces organogenezy (tworzenia organów) człowieka, zamyka się po 16 tygodniu ciąży, od ostatniej miesiączki, a po 14 tygodniu ciąży, licząc od zapłodnienia. Rozszczepy wargi (tzw. zajęcza warga), powstają między 3,a 7 tygodniem ciąży. Rozszczepy podniebienia  (tzw. wilcza paszcza), między 5, a 12 tygodniem ciąży. Rozszczep podniebienia i wargi mogą występować zarówno wspólnie, jak oddzielnie. W większości przypadków, obydwa rodzaje rozszczepów można rozpoznać na "połówkowym" badaniu USG, czyli w okolicy 20 tygodnia ciąży. W moim przypadku, o obecności wady twarzoczaszki, mógł świadczyć nieznacznie podwyższony współczynnik AFI, obrazujący wielowodzie. Są jednak przypadki, kiedy o rozszczepie dowiadujemy się tuż po porodzie. Do dnia dzisiejszego przyczyna powstania rozszczepu jest nieznana. Istnieją jedynie podejrzenia, mówiące o działaniu czynników genetycznych, lub środowiskowych.

Pierwsze spotkanie

Kolejną godzinę spędziłam na rozpaczaniu do słuchawki, mojemu mężowi. Nagle ni z tego ni z owego, podchodzi do mnie pielęgniarka z wózeczkiem. Zdziwiona spytałam, czy to moje dziecko... przecież leżał w inkubatorze. Otóż Pani doktor stwierdziła,że skoro tak walczę, to może lepiej się ustabilizuje jak się pokangurujemy. Nie wiecie jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam, że moje dziecko ma normalną twarz. Tak spodziewałam się,że ma też rozszczep wargi. W dniu porodu nie wiedziałam nic o rozszczepach, bo na badaniach prenatalnych, nikt nic nieprawidłowego, prócz małego wielowodzia, nie dostrzegł. Od personelu szpitalnego oprócz tego,że "są specjalne butelki", nie uzyskałam żadnych informacji.

KONKURS!

Nadszedł dzień pierwszego konkursu na blogu. Poniżej szczegóły. Miłej zabawy. Zapraszam!